Rząd zamknął cmentarze na trzy dni. Nowe obostrzenia potrwają w przypadku wszystkich nekropolii od 31 października do 2 listopada. Wszystko po to, żeby ograniczyć transmisję wirusa COVID-19. Decyzję ogłosił krótko po godzinie 15:00 podczas konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki. Mieszkańcy wielu śląskich miast w popłochu ruszyli na cmentarze.

- Czekaliśmy z podjęciem tej decyzji, sądząc, że liczba zachorowań może spadać. Nie chcemy doprowadzać do takiego ryzyka, żeby na skutek odwiedzin na cmentarzach wiele osób poniosło śmierć - powiedział podczas piątkowej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki.

Po tej decyzji w wielu miastach na Górnym Śląskie ludzie masowo ruszyli na cmentarze, żeby odwiedzić groby swoich bliskich. Już po godzinie 16:00 przy wielu rudzkich nekropoliach tworzyły się korki, a w sklepach rozpoczęło się wykupywanie wiązanek i zniczy. Cmentarze pozostaną zamknięte od 31 października do 2 listopada. Rekordowe straty liczą sprzedawcy zniczy oraz kwiatów.

- Nie dość, że pierwszy lockdown prawie zrównał nas z ziemią, to jeszcze teraz postanowili nam dołożyć, ogłaszając blokadę cmentarzy na mniej niż 48-godzin przed 1 listopada. To jest absurd - grzmiał Marian Malicki, który handlował jeszcze w piątkowy wieczór zniczami pod jedną z rudzkich nekropolii.

Na nowych rządowych obostrzeniach nie zostawiają suchej nitki rudzianie. - To jest horror. Jak można zamknąć cmentarze na chwilę przed 1 listopada. Jest piątek, a wszyscy biegną teraz na cmentarz na złamanie karku. Czyżby wirusa tam teraz nie było? - pytała retorycznie Maria Kempa z Wirku.

 

KOMENTARZE