Około godziny 20:09 do silnego tąpnięcia doszło w kopalni Ruda Ruch Bielszowice. Wstrząs był odczuwalny między innymi w Świętochłowicach, Mikołowie, Zabrzu oraz południowych dzielnicach Rudy Śląskiej. Na całe szczęście nie wyrządził żadnych strat na powierzchni oraz w wyrobiskach górniczych.

Restauratorzy liczą straty i czekają na poniedziałek, kiedy to po raz pierwszy od dwóch miesięcy będą mogli otworzyć swoje lokale. Gastronomia to jedna z branż, która najbardziej odczuła na własnej skórze ekonomiczne skutki epidemii koronawirusa. Niektórzy właściciele byli zmuszeni zwolnić prawie 70 procent swojej załogi.

Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział kolejny etap odmrażania gospodarki. 18 maja ponownie zostaną otwarte salony fryzjerskie oraz kosmetyczne. Będzie można wybrać się również do restauracji lub kawiarni. Limit pasażerów w komunikacji miejskiej zostanie podwyższony. Od 25 maja maturzyści oraz uczniowie klas ósmych spotkają się na konsultacjach z nauczycielami. Szkoły uruchomią zajęcia opiekuńcze dla uczniów klas 1-3.

Pojawiła się szansa, że również kopalnia Ruda zostanie włączona do programu badań przesiewowych, wykonywanych na Śląsku przez służby sanitarne w związku z epidemią COVID-19. W środę wymazy zostaną pobrane do testów od 100 górników Ruchu Bielszowice, gdzie w ciągu kilku ostatnich dni wykryto przypadki zakażenia koronawirusem.

Czy województwo śląskie zostanie odcięte od świata? Dlaczego w tym regionie przypadków zakażenia koronawirusem jest najwięcej? Takie i inne pytania stawiały media w całej Polsce. Na Śląsku przeprowadzone testy wykazały, że zarażonych zostało 4399 osób, z czego 158 zmarło. Co ciekawe współczynnik umieralności jest w tym regionie niższy niż na Mazowszu, Opolszczyźnie czy na całym świecie. Eksperci nie ukrywają, że warto trzymać rękę na pulsie, ale przestrzegają przed sianiem paniki.