Dziś nie ma problemu z wyborem – zeszyty w kratkę, linię, z okładką ulubionego zwierzaka czy gwiazdy filmowej. Podobnie jest z długopisami czy innymi przyborami szkolnymi. To wszystko jednak kosztuje.

Dziś można mieć wszystko, o czym dusza zamarzy – pod warunkiem, że ma się na to pieniądze. Już same podręczniki kosztują majątek. Jest na to rada – można kupić używane – tak jest taniej. W jednym z rudzkich antykwariatów ich cena nie przekracza 60% ceny nowych książek. Więc przykładowo - za książkę, która kosztuje w księgarni 20 zł, w antykwariacie zapłacimy 10, 12 zł.

Jednak antykwariat nie zawsze jest rozwiązaniem. Książki do IV klasy szkoły podstawowej i pierwszych klas szkół ponadgimnazjalnych trzeba kupić nowe, ze względu na zmianę podstawy programowej - a to jest niebagatelny koszt. Za podręczniki do IV klasy szkoły podstawowej zapłacimy około 400 zł. - Najdroższe jednak są podręczniki do I klasy gimnazjum – mówi Joanna Kazimier, właścicielka rudzkiej księgarni. Wtedy trzeba wydać około 500,600 zł.

Jest jednak dobra wiadomość – dla uczniów niepełnosprawnych oraz dzieci pochodzących z rodzin o niskim statusie ekonomicznym przygotowano rządowy program pomocy uczniom „Wyprawka Szkolna”. Mając odpowiedni dochód, można się starać o dofinansowanie w wysokości od 180 do 352 zł. Pieniądze jednak są zwracane dopiero po zakupieniu podręczników, dlatego należy zachować paragony. O szczegóły dotyczące wyprawki szkolnej można pytać w placówkach oświatowych.

 

KOMENTARZE