Cały czas rośnie liczba osób zarażonych koronawirusem w kopalniach na Śląsku. Od 9 czerwca na okres trzech tygodni wydobycie węgla zostanie wstrzymane w 10. zakładach Polskiej Grupy Górniczej oraz 2. Jastrzębskiej Spółki Węglowej. W Rudzie Śląskiej najprawdopodobniej staną Ruchy Halemb-Wirek oraz Pokój. Górnicy za ten okres otrzymają pełne wynagrodzenie. Ponad 90 procent górników przechodzi infekcję bezobjawowo, a na Śląsku zachorowało do tej pory 9790, co stanowi 0,21 procent całej populacji regionu. Na zamrożenie fedrunku nie zgadza się górnicza Solidarność.

- Wczoraj odbyło się spotkanie w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim. Przedstawiliśmy zarządom kopalń propozycje kolejnych działań. To czasowe wyłączenie pracy w kopalniach, w których odnotowujemy zakażenia koronawirusem, a których załogi nie zostały w całości przebadane. Wstrzymamy prace w dwóch kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej i 10 kopalniach Polskiej Grupy Górniczej - poinformował wicepremier Jacek Sasin.

Jak udało nam się ustalić lista kopalń, w których wydobycie zostanie od wtorku wstrzymane może się zmieniać w zależności od sytuacji epidemiologicznej. W Rudzie Śląskiej fedrunek nie będzie prowadzony w Ruchu Halemba-Wirek, gdzie wykonano do tej pory najmniej testów spośród wszystkich rudzkich zakładów oraz w Ruchu Pokój.

Górnicza Solidarność jest zszokowana decyzję wicepremiera Sasina. Związkowcy na rządowym planie nie zostawiają suchej nitki i chcą rozmawiać w tej sprawie z premierem Mateuszem Morawieckim.

- Wszyscy wiemy jaka jest sytuacja branży górniczej. W większości kopalń po zamrożeniu wydobycia na trzy tygodnie nie będzie do czego wracać - stwierdził Dominik Kolorz z górniczej Solidarności.

W kopalniach pracować będzie jedynie niezbędny personel. Resztę załogi czeka 3-tygodniowy postój. W tym czasie służby sanitarne mają przebadać wszystkich pracowników, żeby ograniczyć nowe ogniska zakażenia COVID-19.

- Co ważne, ustaliliśmy również, że wszyscy górnicy za ten okres postojowego otrzymają 100 procent wynagrodzenia, czyli nie poniosą żadnych strat finansowych, strat ekonomicznych. Bardzo nam zależało na tym, żeby górnicy nie byli ekonomicznie karani za to, że w kopalniach doszło do zarażeń, które nas skłoniły nas do podjęcia takich decyzji - dodał Sasin.

Minister zdrowia, Łukasz Szumowski przekonuje, że śląskie szpitale są przygotowane na przyjęcie nowych chorych, a sytuacja jest pod kontrolą.

- Na szczęście górnicy przechodzą tę chorobę bardzo łagodnie. Chcę podkreślić: transmisji poziomej wirusa na Śląsku nie ma, a do głównych ognisk są zaliczane kopalnie ze względu na specyfikę pracy. Na Śląsku mamy 60 proc. wolnych łóżek w szpitalach i oddziałach zakaźnych, mamy ponad 85 procent wolnych respiratorów - stwierdził minister Łukasz Szumowski.

Na Śląsku przeprowadzono do tej pory ponad 98 tysięcy testów na obecność wirusa SARS-CoV-2. Liczba zakażonych nie przekracza 10 tysięcy osób, natomiast współczynnik umieralności wśród zakażonych wynosi 2,46 procent. Główny Inspektorat Sanitarny uważa, że przy każdej nowej fali głównym celem powinno być zduszenie ognisk wirusa w zarodku.

- Inne kraje być może pójdą naszą drogą, gdy nadejdzie druga fala, ale my do tej drugiej fali będziemy znacznie lepiej przygotowani. Dalej będziemy prowadzić badania przesiewowe. Ślązacy są w tej chwili najlepiej przebadani, więc nikt nie powinien się obawiać kontaktu z mieszkańcami tego regionu - rzekł Jarosław Pinkas, Główny Inspektor Sanitarny.

KOMENTARZE