Województwo śląskie w ciągu kilku tygodni stało się polskim epicentrum wirusa COVID-19. Obecnie w regionie zamieszkiwanym przez 4,5 miliona mieszkańców odnotowano 3566 przypadków zarażenia oraz 150 zgonów. Duże ogniska zakażenia odkryto w śląskich kopalniach, gdzie zachorowało ponad 500 górników. W globalnej sieci szybko pojawiły się informacje o możliwości odizolowania całego województwa, ale zostały szybko zdementowane przez władze wojewódzkie. Potrzeby blokowania całego regionu nie widzą również epidemiolodzy.

– Jestem w stałym kontakcie z Ministrem Zdrowia i Głównym Inspektorem Sanitarnym. W uzgodnieniu z nimi podjęto decyzję, iż przebadani mają być wszyscy pracownicy tych kopalń, w których wystąpiła największa liczba zachorowań. To niespotykane na skalę kraju badania pod kątem obecności Covid-19. Wzrósł zdecydowanie wolumen wszystkich badań prowadzonych w naszym województwie, a będzie jeszcze większy, bowiem jesteśmy na finiszu uruchamiania dwóch kolejnych laboratoriów – powiedział wojewoda śląski, Jarosław Wieczorek.

Śląsk stał się błyskawicznie liderem, jeżeli chodzi o liczbę zachorowań na koronawirusa. Dodatkowe służby sanitarne skierował na południe rząd, który stara się trzymać rękę na pulsie. Nieco zmroziła wszystkich mieszkańców wypowiedź wiceministra zdrowia, Waldemara Kraski, który stwierdził, że jedną z rozpatrywanych opcji jest blokada całego województwa. Jednak szybko dodał, że jest to ostateczność, która najprawdopodobniej będzie brana pod uwagę jedynie w przypadku dużego przyrostu zachorowań i to po dogłębnej analizie.

- W tej chwili trwają wytężone prace, aby te ogniska ograniczyć. Osoby chore skierować do izolatoriów, a wszystkie osoby z kontaktu są poddane kwarantannie. Więc myślę, że w najbliższych dniach damy radę ograniczyć te duże ogniska, które występują na Śląsku, w kopalniach - zdradził wiceminister Kraska.

Sensu w izolowaniu całego regionu i dalszym zamrażaniu różnych sfer życia oraz gospodarki nie widzi dr Paweł Grzesiowski. Ekspert do spraw zakażeń ma prosty pomysł na to, jak zahamować epidemię w regionie.

- Blokada Śląska byłaby absurdem. Konieczna jest precyzyjna, chirurgiczna interwencja: trzeba przeprowadzić szczegółowe dochodzenie epidemiologiczne, kto, z kim, kiedy, jak długo i jak blisko kontaktował się w ostatnich 14 dniach. Trzeba odciąć ludzi skontaktowanych z wirusem od reszty społeczeństwa. Wśród górników i ich rodzin zakażonych będzie jeszcze przybywało przez kilkanaście dni. Dlatego ważna jest ilość wykonywanych testów - oznajmił dr Grzesiowski.

Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Katowicach poinformowała, że w ciągu ostatnich 24 godzin w regionie wykonano 1612 testów na obecność groźnego patogenu. Ta liczba ma się regularnie zwiększać.

 

KOMENTARZE