Nie wszystkie miasta na Górnym Śląsku są zmuszone zaciskać pasa i drastycznie ciąć wydatki na zadania fakultatywne. Władze Siemianowic Śląskich już po raz kolejny uhonorowały najzdolniejszych uczniów w mieście stypendiami naukowymi. W sumie nagrodę otrzymały 193 osoby i byli to uczniowie szkół podstawowych, były gimnazjów oraz szkół średnich. Żeby załapać się na stypendium trzeba było identyfikować się średnią przynajmniej na poziomie 5,1.
- Wobec poprzedniego roku, w którym liczba stypendystów sięgała ponad 130, możemy mówić o blisko pięćdziesięcioprocentowym wzroście ich liczby, co dowodzi, że pomysł, by nagradzać uczniów za regularną pracę, co wyrabia nawyk solidnego podchodzenia do swoich obowiązków, sprawdza się i tworzy co raz szerszą grupę prymusów. - mówi Piotr Kochanek, rzecznik siemianowickiego magistratu
Paulina Kondusz, absolwentka ósmej klasy szkoły podstawowej, stypendystka ze średnią ocen 5,89, na pytanie: Czy środki finansowe są dobrym motywatorem, odpowiada: - Z perspektywy czasu, bo kiedyś odbierałam już stypendium, widzę, że u wszystkich wzrosła średnia ocen. Zdecydowanie finansowe wsparcie do dobry motywator, choć dla mnie to jest cały czas tak zwany challange, bo widzę też, że inni wzięli się ostro do pracy.