Psy czy koty nie mówią, potrafią jednak wyrażać emocje i przywiązanie do człowieka. Zza krat jest to jednak niemal niemożliwe. Są jednak ludzie, którzy chcą poprawić smutny los porzuconych czworonogów, aby był znośny także w schronisku.

Społeczne Schronisko dla Zwierząt im. św. Franciszka z Asyżu w Rudzie Śląskiej prowadzone przez Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami „Fauna” istnieje już ponad dwie dekady. Początki schroniska i żyjących w nim czworonogów były znacznie trudniejsze, niż obecnie. Teraz schroniskowa rzeczywistość jest znacznie bardziej znośna, jednak wciąż rocznie za kraty trafia blisko 1000 zwierząt. Dlaczego? Czy to brak wrażliwości czy odpowiedzialności?

"Wszyscy w schronisku uważamy, że oprócz naszej codziennej i interwencyjnej działalności najważniejsza jest edukacja"  - mówi Beata Drzymała-Kubiniok, Prezes TOZ „Fauna” w Rudzie Śląskiej. Choć edukacja jest przez „Faunę” prowadzona od początku istnienia towarzystwa, jednak teraz ma szansę zyskać znacznie przyjemniejsze otoczenie. Powstanie bowiem pierwsze w historii „Fauny” zabudowanie z prawdziwego zdarzenia. To jednak nie wszystkie funkcje, jakie spełniał będzie budynek. Będzie tam także sala adopcyjna z prawdziwego zdarzenia czy pomieszczenia socjalne, z których będą mogli korzystać także wolontariusze. Warto także wspomnieć, że na terenie schroniska działają piękne woliery dla kotów, które już wiosną będzie można odwiedzać na swego rodzaju felinoterapię. Co ważne, interakcja zwierzaka z człowiekiem przynosi obopólne korzyści.

KOMENTARZE