Ruda Śląska wielu osobom jawi się jako miasto bezpieczne, ale praktycznie w każdej dzielnicy nie brakuje miejsc, w które lepiej nie zapuszczać się po zapadnięciu zmroku. Właśnie jedno z takich miejsc wskazał nam mieszkaniec Halemby.

W związku z narastającymi aktami wandalizmu i chuligaństwa na naszym osiedlu w rejonie ulic Kłodnickiej, Gojawiczyńskiej, Brzechwy, Brodzińskiego, Makuszyńskiego oraz w lasku przy tzw. polanie przedstawiam w piśmie główne bolączki mieszkańców, którymi są: bezkarne picie alkoholu w miejscach publicznych i związane z tym nocne burdy. W ostatnim czasie pojawiły się także kradzieże samochodów i włamania do mieszkań.

Czytamy w piśmie, które skierował do naszej redakcji oraz władz miasta jeden z mieszkańców Halemby. Co na to straż miejska?- Odnotowujemy interwencje związane z zakłócaniem ładu i porządku publicznego. Generalnie południowe dzielnice Rudy Śląskiej należą do dzielnic spokojnych - tam odnotowujemy zdecydowanie mniej interwencji. - tłumaczy Andrzej Nowak, rzecznik prasowy rudzkiej Straży Miejskiej.

Z kryminalnych statystyk wynika, że tylko podczas ostatniego weekendu na terenie Rudy Śląskiej doszło do 8 kradzieży, 11 kradzieży z włamaniem, a policjanci interweniowali 151 razy. Większość z tych zdarzeń nie dotyczyło jednak Halemby, która uchodzi za dzielnicę stosunkowo bezpieczną. W tej dzielnicy strażnicy miejscy najczęściej interweniują w sprawie:- Zakłócanie spokoju i kwestie związane z prawem o ruchu drogowym - dodaje Nowak.

Każdy z nas chce mieszkać w miejscu, gdzie nie będzie musiał drzeć o własne bezpieczeństwo. Wiele w tej kwestii zależy jednak od nas samych. Często wystarczy jeden telefon, aby powiadomić o zagrożeniu odpowiednie służby.

KOMENTARZE