Mieszkanka śródmieścia Bytomia zasnęła z papierosem w dłoni, a kiedy ogniem zajęła się jej poduszka, oblała ją wodą i wróciła do łóżka. Chwilę później zapłonął tapczan, i konieczna była interwencja strażaków, natomiast będącą w zaawansowanej ciąży kobietę musieli zbadać lekarze. Sprawę wyjaśniają policjanci z Komisariatu II.

 

 

 

Dzisiaj około godziny 4:30 policjantów wezwano na ul. Chrobrego, gdzie strażacy gasili płonący tapczan w mieszkaniu 32-letniej bytomianki. Jak wstępnie ustalili funkcjonariusze, kobieta zasnęła w łóżku z niedopałkiem papierosa i spowodowała zapalenie się pościeli. Kiedy się przebudziła, zalała płomienie wodą, i myśląc, że ugasiła niewielki pożar, przerzuciła zamoczoną poduszkę na sąsiedni tapczan, po czym wróciła do łóżka. Kiedy kilkanaście minut później bytomianka przebudziła się, spostrzegła, że tapczan płonie. Przestraszona tym widokiem 32-latka wezwała strażaków, którzy ugasili i wynieśli z mieszkania spalony mebel. Z uwagi na to, że bytomianka jest w zaawansowanej ciąży, na miejsce została wezwana karetka pogotowia ratunkowego. Po przeprowadzeniu badania ratownicy nie stwierdzili zagrożenia dla jej życia i zdrowia. Nikt inny z mieszkańców kamienicy również nie ucierpiał w tym zdarzeniu. Dokładne okoliczności zdarzenia wyjaśniają mundurowi z Komisariatu II.

 

 

 

KOMENTARZE