Dziesiąta edycja Śląskiej Letniej Ligi Koszykówki być może przejdzie do historii. Niekoniecznie z powodu poziomu rozgrywek czy liczby uczestników. Coraz częściej bowiem główny organizator myśli o wycofaniu się z całej inicjatywy.

- Decyzji jeszcze nie podjąłem, ale coraz częściej myślę o tym by dziesiąta edycja była ostatnią. Dziesięć lat, dużo czasu, wiele przeżyć. Ale chyba starczy. Może przyjdzie ktoś inny, wymyśli coś lepszego - mówi Rafał Kurianowicz, główny organizator Śląskiej Letniej Ligi Koszykówki.

Powodów takiej decyzji jest kilka. - Przede wszystkim brakuje nowej krwi w rozgrywkach. O sile ŚLLK stanowią zawodnicy, którzy grali tutaj już dziesięć lat temu. A młodym brakuje nieraz organizacji - dodaje Kurianowicz. 

Nim jednak w gronie organizatorów zapadną ostateczne decyzje, najpierw poznamy zwycięzców tegorocznej edycji. We wtorek zostanie rozegrany pierwszy półfinał: rudzkie Kegi kontra Basket Tychy, natomiast wielki finał odbędzie się w niedzielę.

KOMENTARZE