Rany postrzałowe były bezpośrednią przyczyną śmierci pacjenta, który przed kilkoma tygodniami wszczął awanturę w Szpitalu Miejskim w Rudzie Śląskiej. Taką opinię wydali biegli powołani przez gliwicką prokuraturę. W placówce trwają kontrole procedur bezpieczeństwa.

Dramat, który w połowie lipca rozegrał się w Szpitalu Miejskim w Rudzie Śląskiej odbił się szerokim echem w całej Polsce. Agresywny pacjent w wyniku policyjnej interwencji stracił życie. Po tragicznym zajściu nie brakowało w mediach anonimowych głosów, że rudzki szpital jest na bakier z procedurami bezpieczeństwa. Zarzuty odpierał na naszej antenie przedstawiciel placówki

Już po fakcie, szpitalnym procedurom postępowania w ekstremalnych i niebezpiecznych sytuacjach postanowił przyjrzeć się rudzki magistrat.

Niestety do tej pory w rudzkim szpitalu nic się nie zmieniło. Na jego teren może dostać się praktycznie każdy.

Jak udało nam się dowiedzieć lecznicę wzięła również pod lupę Najwyższa Izba Kontroli.

Więcej w materiale wideo.

KOMENTARZE