Sprawa rozstrzygniętego przetargu na budowę w Rudzie Śląskiej – Halembie ścieżki zdrowia wraz z siłownią pod chmurką nadal budzi emocje. Po otwarciu ofert okazało się, że koszt inwestycji o prawie 100 tysięcy złotych przekracza budżetowa założenia.

- Pojawiła się mała przeszkoda, bo po otwarciu jedynej oferty okazało się, że inwestycja przekracza nasze możliwości finansowe - tak powiedział przed kilkoma tygodniami na antenie Telewizji Sfera naczelnik wydziału inwestycji UM Ruda Śląska, Piotr Janik. Dlaczego więc po otwarciu ofert i zapoznaniu się z jedyną propozycją nie unieważniono przetargu?

- Szkoda byłoby unieważnić ten przetarg, ponieważ już dwukrotnie dochodziło do takiej sytuacji z powodów finansowych. Teraz chcieliśmy uniknąć takiego rozwiązania i w końcu wybudować ścieżkę zdrowia w Halembie – dodał Janik.

Radni na takie praktyki patrzą z coraz większym niepokojem. I apelują do władz miasta o rozwagę.

- Wszystko powinno się opierać o proste zasady. Mamy zabezpieczone pieniądze w budżecie, inwestorzy mają wgląd do kosztorysu, wiedzą ile na to może przeznaczyć miasto i startują na równych warunkach. Nie może być tak, że po rozstrzygnięciu przetargu my dopiero siadamy do stołu i się zastanawiamy czy dołożyć trochę środków do tej inwestycji. To co się obecnie dzieje to wolna amerykanka w moim przekonaniu – rzekł Marek Wesoły, radny rady miasta Ruda Śląska.

Inaczej na zamieszanie wokół inwestycji patrzy rudzki magistrat. Kosztorys opiewał na sumę 570 tysięcy złotych. Jedyna oferta, która wpłynęła była o 20 tysięcy złotych niższa. Natomiast w budżecie miasta zarezerwowano na ten cel tylko 450 tysięcy złotych.

- Zakładamy, być może błędnie, ale zakładamy, że jakieś oszczędności w czasie przetargu się pojawią. I muszę przyznać, że dzieje się tak w 90 procentach przypadków. Tutaj niestety te nasze oszczędności nie były tak duże jak początkowo zakładaliśmy – tłumaczy naczelnik Janik.

Ostatecznie sprawa trafiła pod obrady rady miasta, która podstawiona pod ścianą, zdecydowało się powiększyć budżet na tę inwestycję.

- Kłóci się to wszystko z tym, o czym słyszymy od jakiego czasu od pani prezydent, że mamy oszczędności. A tutaj słyszymy na sesji, że musimy dołożyć kolejne pieniądze do tej inwestycji. 100 tysięcy złotych to sporo, patrząc przez pryzmat budżetu obywatelskiego dla jednej dzielnicy – oznajmił Marek Kobierski, wiceprzewodniczący rady miasta Ruda Śląska.

Przed kilkoma tygodniami z wielką pompą i w blasku fleszy otwarto Burloch Arenę. Pierwszy etap rewitalizacji kompleksu sportowego w Rudzie Śląskiej – Orzegowie kosztował prawie 4,5 miliona złotych. Ile kosztować będzie cały remont?

- Koszty są dokładnie określone i powinny zamknąć się w kwocie 13 milionów złotych. Kolejne etapy tego przedsięwzięcia to wydatek rzędu 9 milionów – rzekł Janik.

- Nie możemy posługiwać się niepełnymi danymi czy jakimiś przypuszczeniami i planować w ten sposób inwestycje, które nie mają pokrycie w budżecie. Tak nie można prowadzić finansów miasta – oznajmił radny Wesoły.

Wiadomo nie od dziś, że z pustego nie naleje nawet Salomon. Jednak oszczędzanie na pokaz także powinno mieć swoje granice.

KOMENTARZE