Co łączy samoloty i polskie kopalnie? Czarne skrzynki. Te już wkrótce pojawią się w pięciu najbardziej niebezpiecznych zakładach górniczych. Specjalne urządzenia pomiarowe będą zbierać dane o podziemnych zagrożeniach.

Autonomiczny Zespół Rejestracyjno - Pomiarowy. To pełna nazwa czarnych skrzynek, które już wkrótce zostaną zamontowane w czterech śląskich kopalniach. W tym w kochłowickim zakładzie Wujek – Ruch Śląsk.

- Wierzymy monitoringowi zakładowemu, ale mieliśmy przykre niespodzianki, kiedy dochodziło do strasznych katastrof w Halembie oraz w Wujku – Śląsk, więc dmuchamy na zimne. i przyjmujemy zasadę ograniczonego zaufania – powiedziała Jolanta Talarczyk, rzecznik prasowy Wyższego Urzędu Górniczego.

Aparatura umożliwia pomiar i rejestrację temperatury, wilgotności oraz stężeń gazów, występujących w wyrobisku.

- Urządzenie będzie mierzyło niezależnie między innymi poziom metanu, siarkowodoru czy tlenku węgla – zdradziła Talarczyk.

Dane zapisywane w urządzeniu są szyfrowane. Same skrzynki będą sukcesywnie przenoszone i instalowane w miejscach, gdzie występuje największe zagrożenie.

- Pojawią się wszędzie tam, gdzie występuje zagrożenie metanowe i pożarowe. Umieszczać je będziemy na dużych głębokościach, czyli wszędzie tam, gdzie nie poradzi sobie na przykład kamera – zakończyła rzeczniczka Wyższego Urzędu Górniczego.

Z umiarkowanym optymizmem do nowego systemu podchodzą górnicze spółki. Zdaniem rzecznika Katowickiego Holdingu Węglowego, Wojciecha Jarosa, urządzenia nie będą miały realnego wpływu na poprawę bezpieczeństwa.

- My też mamy pomiarowe urządzenia. Jeżeli WUG chce kontrolować to jesteśmy jak najbardziej za, bo tego nigdy za mało. Natomiast poprawa bezpieczeństwa tkwi w ludziach, w nas wszystkich. Tak samo jak na drogach zmiana w zachowaniu kierowców nie tkwi w ilości fotoradarów – stwierdził Wojciech Jaros, rzecznik KHW.

W holdingu nakłady na szerokie pojęte bezpieczeństwo są z roku na rok coraz wyższe. W tym roku zaplanowano je na poziomie 342 milionów złotych.

Koszt produkcji pięciu czarnych skrzynek to koszt ponad 2 milionów złotych. Czy urządzenia się sprawdzą? Czy pozwolą uniknąć kolejnych tragedii? Przekonamy się już niebawem.

KOMENTARZE