W najbliższy poniedziałek (18 grudnia) większość punktów agencyjnych PKO BP S.A. w całej Polsce będzie zamkniętych. To efekt strajku właścicieli agencji bankowych, którzy od wielu miesięcy apelują do zarządu bankowego giganta o poprawę warunków finansowych prowadzenia placówek. W ciągu ostatnich 5 lat liczba agencji zmalała w całym kraju o prawie 50 procent.

Wysoka inflacja oraz coraz wyższe koszty prowadzenia działalności sprawiają, że prowadzenie placówek bankowych PKO BP na obecnych warunkach przestało być opłacalne.

- W proteście, który zaplanowaliśmy na 18 grudnia weźmie udział 200 placówek PKO BP. Punkty agencyjne zostaną zamknięte na jeden, a w tym czasie będą prowadzone rozmowy w Warszawie na temat przyszłości całej sieci. PKO zaproponowało nam tak niekorzystne finansowo umowy, że większość agencji będzie musiało się zamknąć. Walczymy o poprawę tych warunków, jednak jak na razie bez rezultatu - zdradził jeden z właścicieli punktu bankowego w województwie śląskim.

Placówki agencyjne bardzo mają strategiczne znaczenie dla lokalnych społeczności. Często zlokalizowane są na terenach wiejskich, gdzie stanowią jedyną alternatywę dla bankowości w kanale tradycyjnym, a z ich usług nadal często korzystają osoby, które nie lubią korzystać z kanałów internetowych

- Rosnąca fala oszustw metodami na wnuczka, policjanta czy oszustwa internetowe sprawiają, że wiele osób ceni sobie kontakt fizyczny w okienku z pracownikiem placówki bankowej. Takie mamy dzisiaj czasy - stwierdziła właścicielka agencji.

Przedstawiciele agencji bankowych uważają, że po ostatnich wyborach parlamentarnych działania obecnych decydentów PKO BP nabrały tempa. Czy ponad 200 placówek bankowych zniknie z mapy Polski? O tym przekonamy się już niebawem.

KOMENTARZE