Trwa poszukiwanie dwóch górników, którzy po wstrząsie mającym miejsce w nocy z piątku na sobotę nie wyjechali na powierzchnię kopalni Wujek-Śląsk w Rudzie Śląskiej-Kochłowicach.

Ratownicy są na 158-160 metrze. Przemieszczają się zgodnie z kierunkiem obiegu powietrza, pracują bez aparatów oddechowych, co znacznie zwiększa ich autonomię. Nie da się jednak określić jak szybko będą przesuwać się dalej. Nikt nie wie jakie mogą być kolejne utrudnienia - pogięte elementy konstrukcji, szyn rurociągów, zapory przeciwwybuchowej – poinformował Wojciech Jaros, rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego. - Podając rurociągiem sprężone powietrze do rumowiska stwierdzono, że częściowo wypływa ono drugim wyrobiskiem. Można zatem przyjąć, że atmosfera za obwałem, bliżej ściany, jest zdatna do oddychania, obieg powietrza jest ograniczony, lecz drożny – dodał.

KOMENTARZE