W Bytomiu, już po raz dziesiąty, odbyła się parada pojazdów zabytkowych. Co się zmieniło przez całą dekadę w tej imprezie? Organizatorzy mówią, że jedynie wiek uczestników i pojazdy. 

O sile miłości do motoryzacji przekonuje Marek Łapka, który od dawna kochał dwa kółka i przez długie lata uprawiał sport motocyklowy. Później zajął się samochodami zabytkowymi, ale czegoś mu brakowało. Ćwierć wieku temu kupił "w-f-m". Wciągnął ją na drugie piętro i rozebrał do części pierwszych. Dziś jeździ i cieszy oko.

"W-f-m"- ka była jedną z perełek parady pojazdów zabytkowych, która od 10 lat odbywa się w Bytomiu. W jubileusz postanowiono wrócić do pierwotnej formuły parady i wszystkie pojazdy pierwszą połowę dnia spędziły pod urzędem miejskim, drugą na rynku. Tam oprócz takich perełek znalazł się symulator dachowania, podczas którego kierowcy przekonali się o sile pasów bezpieczeństwa.

Początkowo parada liczyła kilkanaście samochodów kilku właścicieli, którzy nie bali się przyznać do posiadania starych aut. Dziś mieć w garażu taki pojazd to zaszczyt. Rozumieją to co raz młodsi, którzy też zachwycają się innymi markami niż ich starsi koledzy.

KOMENTARZE