Dwaj nietrzeźwi mężczyźni podróżujący fordem, dodzwonili się na numer alarmowy policji. Zamroczeni alkoholem, najprawdopodobniej nie mieli świadomości, że za pośrednictwem zestawu głośnomówiącego prowadzą dyskusję z dyżurnym bytomskiej komendy. Policjant wysondował, którędy jadą i wysłał za nimi patrol. Po zatrzymaniu pojazdu do kontroli okazało się, że kierowca miał 1,5 promila alkoholu w organizmie

Zwykle, zestaw głośnomówiący zamontowany w pojeździe pozwala kierowcy prowadzić rozmowę telefoniczną bez narażania siebie na mandat, a innych użytkowników drogi na niebezpieczeństwo. Tym razem taki zestaw pomógł uniknąć poważniejszego zagrożenia na drodze, bowiem przyczynił się do zatrzymania pijanego kierowcy.

Wszystko działo w nocy z niedzieli na poniedziałek. Około godziny 1:30, prawdopodobnie przez przypadek, na numer alarmowy policji dodzwonili się dwaj mocno nietrzeźwi panowie. Już po kilku sekundach rozmowy, dyżurny bytomskiej jednostki zorientował się, że mężczyźni znajdują się w samochodzie, a jeden z nich najprawdopodobniej go prowadzi.

Policjant, kontynuując tę nietypową dyskusję, ustalił, że mężczyźni kierują się w Aleję Legionów i natychmiast wysłał tam patrol drogówki. Chwilę później funkcjonariusze zatrzymali jadącego zygzakiem forda escorta.Za kierownicą pojazdu siedział 19-letni, nietrzeźwy mieszkaniec Bytomia. Przeprowadzone badanie jego stanu trzeźwości wykazało 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Jego pasażer natomiast miał około 2 promili.

Zatrzymanemu za jazdę w stanie nietrzeźwości 19-latkowi grozi słona grzywna, a nawet do 2 lat więzienia.

KOMENTARZE