Nie mają łatwego życia pasażerowie linii tramwajowej nr 9. Na odcinku od Bytomia do Rudy Śląskiej – Chebzia nadal trwa remont torowiska, a funkcjonowanie komunikacji zastępczej pozostawia czasem sporo do życzenia.

Uciekająca dziewiątka – to nie tytuł nowego filmowego hitu rodem z Hollywood, a potoczna nazwa tramwaju, który wozi pasażerów na trasie Bytom-Ruda Śląska-Chorzów. Z powodu remontu torowiska na odcinku Bytom – Chebzie funkcjonuje komunikacja zastępcza. Ta daje się we znaki pasażerom.

(...)Jadąc zastępczą t9 od strony Bytomia, mamy przesiadkę na Chebziu Pętli, gdzie czeka na nas tramwaj 9. Niestety jest tak bardzo często tylko w teorii. Tak np było i dziś. Wysiadam jak wielu innych pasażerów z t9 i idę w kierunku stojącego na przystanku tramwaju. Będąc w połowie drogi, tramwaj odjeżdża, zostawiając pasażerów na świeżym powietrzu... Dodam że autobus przyjechał punktualnie - czytamy w mailu przysłanym do redakcji przez jednego z niezadowolonych pasażerów.

My sprawę zgłosiliśmy do organizatora transportu publicznego na terenie aglomeracji śląsko-dąbrowskiej.

- Zostanie wysłana tam nasza kontrola. Kontrolerzy liniowi sprawdzą jak wygląda sytuacja w Chebziu. Zwrócimy się także do tramwajów, aby sprawdzili czy nie ma tam jakiegoś problemu technicznego. Czy te odjazdy nie wynikają z konieczności utrzymania rozkładu jazdy. Jeżeli tak będzie to skorygujemy rozkład – powiedziała rzeczniczka KZK GOP, Anna Koteras.

Tramwaje Śląskie zdają sobie sprawę z bolączek pasażerów, jednak winy za zaistniałą sytuację po swojej stronie nie widzą.

- Motorniczy musi pilnować rozkładu jazdy, ponieważ inaczej rozregulowany zostanie cały system mijankowy. Zasada jest taka. Jeżeli jest godzina odjazdu tramwaju, a motorniczy nie widzi pasażerów to niestety odjeżdża – oznajmił Andrzej Zowada, rzecznik prasowy Tramwajów Śląskich.

KZK GOP ostrzega, że jeżeli kontrola wykaże nieprawidłowości to przewoźnik nie uniknie kary.

- Jeżeli wszystkiemu winne będzie gapiostwo kierowcy, to wymierzymy przewoźnikowi karę finansową – dodała Koteras.

Na całe szczęście koszmar związanym z remontem infrastruktury zakończy się w drugiej w połowie marca.

- Mamy dobre informacje, bo dziewiątka na swoją pełną trasę powinna wrócić już 17 marca, a więc jeszcze tylko ponad tydzień i będzie po kłopocie – rzekł Zowada.

Miejmy nadzieję, że sytuacja szybko wróci do normy, a pasażerowie feralnej linii nie będą musieli uprawiać porannego joggingu, uganiając się za tramwajem lub autobusem.

KOMENTARZE