Wdrożenie do 2015 roku programu restrukturyzacji, odchudzenie administracji, zmniejszenie wydobycia o kolejne 2 miliony ton. Tak w telegraficznym skrócie wygląda plan naprawczy Kompanii Węglowej. Czy górnicy powinni zatem obawiać się utraty pracy?

Do 2015 roku Kompania Węglowa ma przejść głęboką restrukturyzację. Władze spółki chcą odchudzić administrację oraz zmniejszyć jeszcze w tym roku wydobycie węgla o kolejne 2 miliony ton. - Każda firma musi się dostosować do warunków panujących na rynku. Skoro jest mniejszy popyt na węgiel, to musimy dostosować do niego wydobycie. Takie są reguły ekonomii – oznajmił Zbigniew Madej, rzecznik prasowy Kompanii Węglowej, który przekonuje, że największa firma górnicza w Europie nie ma zamiaru zwalniać pracowników dołowych. - Absolutnie nie zamierzamy zwalniać pracowników dołowych. Możliwe są natomiast przenosiny górników pomiędzy poszczególnymi kopalniami – zdradził rzecznik kompanii.

Do minimum zostaną ograniczone natomiast przyjęcia do pracy. Dzisiaj na zatrudnienie w kopalni mogą jedynie liczyć uczniowie patronackich szkół górniczych. - Do pracy przyjmiemy jedynie tych uczniów, którzy posiadają gwarancję zatrudnienia i zaliczą pozytywnie egzaminy zawodowe – powiedział Madej.

Związkowcy do pomysłów spółki podchodzą z dużą rezerwą. Sierpień 80' stara się trzymać rękę na pulsie. - Unia chce wprowadzić pakiet klimatyczno-energetyczny, rząd myśli o zakazie palenia węglem w piecach... Do czego to wszystko prowadzi? Uważam, że zmniejszenie wydobycia odbywa się pod naciskami rządu. Zaczynamy się obawiać czy to wszystko nie skończy się zwolnieniami – powiedział Marceli Murawski, przewodniczący komisji zakładowej Sierpień 80' w KWK "Halemba – Wirek".

Eksperci przewidują, że w ciągu najbliższych 30 lat w Polsce nastąpi zmierzch górnictwa węgla kamiennego. Pierwsze symptomy zapaści całej branży można dostrzec już dzisiaj gołym okiem. - Kiedyś w Polsce działało ponad 70 kopalń, dzisiaj jest ich raptem 30 i co chwilę słyszy się o problemach w branży. Większość polskich zakładów górniczych może nie dotrwać do 2050 roku – ostrzega dr Michał Wilczyński, ekspert ds. paliw i energii.

Różowo nie jest również na rynku surowców. Ceny czarnego złota nadal spadają, a do Polski trafia coraz więcej węgla z importu. Głównie z Rosji, Ukrainy oraz Australii. - Polski węgiel nie jest w stanie konkurować cenowo z australijskim czy tym wydobywanym w RPA, ponieważ tam mamy do czynienia z kopalniami odkrywkowymi, które nie wymagają takich nakładów inwestycyjnych jak nasze zakłady – wyjaśnia dr Michał Wilczyński.

Czy ziści się czarny scenariusz? Czas pokaże. Na razie wszystkie kopalnie należące do Kompanii Węglowej fedrują, a spółka szuka nowego prezesa. Oby razem z nim nadeszły lepsze czasy dla górnictwa.



 

 

 

KOMENTARZE