Źródło: Rekord Bielsko-Biała Źródło: Rekord Bielsko-Biała

9. kolejkę spotkań rozegrała Futsal Ekstraklasa. Gwiazda Ruda Śląska w Cygańskim Lesie zmierzyła się z liderem rozgrywek – Rekordem Bielsko -Biała, który na własnym parkiecie przegrywa rzadko.

W pojedynku Dawida z Goliatem niespodzianką pachniało tylko przez kilka minut. W 6. minucie po dobrze rozegranym stałym fragmencie gry do siatki trafił Dymytro Drozd. Odpowiedź Rekordu była piorunująca. Między 6 a 12 minutą dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Roman Vakhula.

Na początku drugiej odsłony Gwiazda miała kilka okazji, żeby wyrównać, ale brakowało szczęścia przy wykańczaniu akcji. Później sprawy w swoje ręce wzięli bielszczanie i bardzo szybko wyszli na trzybramkowe prowadzenie. Dawida Barteczkę najpierw pokonał Wojciech Łysoń, a następnie Artur Popławski.

W 36. minucie gola po indywidualnej akcji zdobył Paweł Machura i było 5:1 dla Rekordzistów. W końcówce goście jeszcze raz zerwali się do ataku, ale nie wykorzystali dwóch przedłużonych rzutów karnych, a rozmiary porażki zmniejszył jedynie Jacek Hewlik. Wynik na 6:2 dla gospodarzy ustalił uderzeniem do pustej bramki Popławski.

- Obawialiśmy się trochę tego spotkania, bo zawsze potyczki lidera z ostatnią drużyną w tabeli są obarczone pewnym ryzykiem. Gwiazda zagrała bez kompleksów i w pierwszej połowie sprawiła nam sporo problemów - powiedział Andrzej Szłapa, szkoleniowiec Rekordu.

- Myślę, że mogliśmy pokusić się o lepszy wynik, bo początek mieliśmy naprawdę niezły. Graliśmy pressingiem, stwarzaliśmy sytuacje podbramkowe i nie pozwalaliśmy na zbyt wiele gospodarzom - zdradził Tomasz Klimas, trener Gwiazdy.

Gwiazda po 9. kolejkach z jednym punktem na koncie zamyka ligową tabelę Futsal Ekstraklasy i jest jak na razie murowanym kandydatem do spadku.

Więcej w poniedziałkowym serwisie sportowym.

Media

KOMENTARZE