10 maja w całej Rudzie Śląskiej świętowano Dzień Bibliotekarza. W kościele św. Wawrzyńca w Wirku odprawiono Mszę Świętą w intencji pracowników książnic. Po eucharystii w siedzibie Fili nr 21 Miejskiej Biblioteki Publicznej w Bykowinie odbyła się uroczystość wręczenia Bibliosów.

 

 

 

- Jest to promocja biblioteki. Bibliosami chcemy uhonorować osoby, który cały rok pracują w rudzkich książnicach. Czasem może się wydawać, że są trochę schowane za biurkiem, ale zawsze chętnie pomagają czytelnikom – powiedział Krystian Gałuszka, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Rudzie Śląskiej.

W tym roku tytuł Bibliotekarza Roku trafił w ręce Joanny Filipak. Dla niej każdy spędzony bez książki w ręce jest dniem straconym.

 

- Czytam od dziecka. Naprawdę nie wyobrażam sobie dnia bez dobrej lektury. Książka towarzyszy mi od zawsze i wszędzie – zdradziła Joanna Filipiak, laureatka Bibliosa.

 

Wiele słyszy się w mediach o kryzysie czytelnictwa. Polacy czytają coraz mniej i rzadziej. Jednak w Rudzie Śląskiej nadal nie brakuje osób, dla których książka to dobry przyjaciel. Ich zapach papieru nadal pociąga.

 

- Pamiętam czasy, kiedy nie było komputerów, a do bibliotek zaglądały prawdziwe tłumy. Ja chodziłem jako bajtel do tej w Wirku. Prowadziła ją jeszcze wtedy kopalnia – wspomina z łezką w oku Bronisław Wątroba, laureat czytelniczego Bibliosa.

 

Rudzkie książnice cały czas starają się iść z duchem czasu i poszerzają swoją ofertę. Dzisiaj w biblioteki to często ośrodki życia kulturalnego w poszczególnych dzielnicach.

 

Wszystkim bibliotekarzom życzymy jak najwięcej czytelników, bo jak głosi stare chińskie przysłowie każda książka jest niczym ogród, który można schować do kieszeni. A jak wiadomo wiosną w każdym ogrodzie jest najpiękniej.

Media

KOMENTARZE