Pociąg się spóźnia? Nic nie szkodzi. Zgodnie z unijną dyrektywą przewoźnik powinien zwrócić przynajmniej część pieniędzy wydanych na bilet.

Wyjazd na wakacje, dojazd do pracy czy szkoły. Środek transportu – pociąg. Ten jednak jest spóźniony, lub z różnych powodów opóźniony przyjedzie na stację docelową. Co wtedy? Prócz nerwów i częściowo zepsutego dnia, liczyć możemy na rekompensatę finansową.

Od lipca obowiązuje w Polsce rozporządzenie Parlamentu Europejskiego dotyczące praw i obowiązków pasażerów w ruchu kolejowym. Nowe przepisy zostały uchwalone w październiku 2007 r., miały wejść w grudniu 2009 r., ale Polska wywalczyła odroczenie ich wprowadzenia. Na czym polegają nowe przepisy?

Zmiana dotyczy wszystkich pociągów międzynarodowych kursujących do krajów Unii Europejskiej, a także pociągów krajowych kategorii: Express, Express InterCity, Eurocity, Euro-night. W przypadku opóźnienia pociągu od 60 do 119 minut dostaniemy zwrot 25 proc. ceny biletu. Jeśli pociąg się spóźni więcej niż 120 minut - przewoźnik odda nam już połowę ceny biletu.

Spełniamy warunek przewoźnika, pociąg się spóźnił. Jak zatem powinna wyglądać procedura starania się o odszkodowanie? - Trzeba wysłać pocztą reklamację do przewoźnika wypełniając specjalny formularz (znajdziemy go w punktach obsługi pasażera i stronie internetowej PKP). Do listu należy dołączyć oryginał biletu. Możemy też złożyć wniosek osobiście w jednym z punktów obsługi klienta PKP InterCity w Warszawie, Gdańsku, Szczecinie czy Poznaniu. PKP InterCity ma miesiąc na wypłatę. - tłumaczy Beata Czemerajda PKP INTERCITY.

Co z osobami, które mieszkają poza wymienionymi miastami, a chcą starać się o rekompensatę? Muszą oni listownie skontaktować się z jednym z wymienionych biur obsługi klienta. Do wypełnionego formularza należy dołączyć oryginalny bilet.

Chętnych do odszkodowań może być wielu. Czy zalanie przewoźnika wnioskami o odszkodowania nauczy punktualności? Pokaże czas.

KOMENTARZE